Noc z piątku na sobotę nie należała do spokojnych. O dwudziestej pierwszej nadeszła z zachodu burza z silnym porywistym wiatrem i intensywnym deszczem.
Nawałnica trwała 2h, ale już po 15 minutach nie było prądu w całej wsi, a jak się później okazało gminie i powiecie.
Po 23 uspokoiło się, na nr sołtysowy zadzwoniło Centrum Zarządzania Kryzysowego z zapytaniem czy w naszej wsi będzie potrzebna pomoc w celu zabezpieczenia zniszczonego mienia.
Poinformowałem pracowników, że przejdę się po wsi z latarką i sprawdzę czy ktoś w naszej wsi potrzebuje pomocy.
Podczas obchodu, zadzwonił Komendant Straży Miejskiej w Nakle, z zapytaniem o pomoc i ewentualną koordynację działań, Poinformowałem Pana Komendanta, że oddzwonię jak obejdę całą wieś.
Najwięcej połamanych gałęzi było w parku, jednak żaden z domów nie ucierpiał, obszedłem także budynek ODR-u i Ferderacj - w nich także były całe okna, następnie skierowałem się w kierunku przystanków, by następnie pójść sprawdzić bloki dwunastorodzinne i osiemnastki. Tutaj jedynie koło bloku 21 została naderwana rynna, a przy bloku 23 przewracające się drzewo uszkodziło linię prądu zasilającą chlewiki. Większych zniszczeń nie zauważyłem.
Zadzwoniłem do Komendanta z informacją, że wieś przetrwała. Poinformował mnie, że jesteśmy jedyną wsią w gminie bez uszkodzeń mienia. Koło pierwszej w nocy zadzwonił także Pan Burmistrz Sławomir Napierała, bym udzielił pokrótce informacji.
Informacje, które spływały w kolejnych godzinach z tym co się działo w naszej gminie nie były pocieszające.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz